środa, 30 kwietnia 2014

Rozdział #3

Lekcja się skończyła, więc wszyscy, przepraszam, prawie wszyscy, wybiegli jak poparzeni z klasy.
-Nienormalni - zaśmiał się Cody
-Coś w tym jest - odpowiedziałam.
Zauważyłam jak Niall przeciska się przez pełen od ludzi korytarz, a ja nie miałam zamiaru nawiązywać z nim jakiego kolwiek kontaktu. Serio. Zero. Nawet wzrokowego. Co ja gadam, szczególnie wzrokowego.
-Wiesz, Cody. Ja muszę iść. Miło było cię poznać - powiedziałam i pobiegłam do szatni.
Szybko, szybko, szybko!!! No. Kod wkręcony. Kurtka jest. No to idę.
-Hej Jen! - mówi Lucy jak wychodzę ze szkoły
-Hej Lu. A co ty tu robisz? - pytam zaskoczona
-Wiedziałam, że idziesz na historię, a chciałam iść do kina i... Tini nie mogła. Więc przyszłam do ciebie - odpowiada
-Lucy, przepraszam. Muszę lecieć. Potem ci wszystko opowiem. Albo i nie. Nie wiem. Pa - powiedziałam i szybko ruszyłam w stronę mojego domu.
Po drodze rozmyślałam o tym, czy Cody mnie zaprosi na bal.
-Jennifer - nie spostrzegłam się kiedy byłam w domu.
-Cześć mamo - rzucam i chcę iść na góre, do swojego pokoju.
-Nie tak prędko, młoda damo - podeszła do mnie mama. Przestraszyłam się, bo myślałam, że mam kłopoty - widziałam jak pijesz zimnego sprite'a - odetchnęłam z ulgą
-Mamo. Jak mnie przestraszyłaś. Myślałam, że mam kłopoty - odpowiadam
-Bo masz. Jak mi się teraz rozchorujesz - pogroziła mi palcem
-Dobrze, dobrze - westchnęłam, i pobiegłam do swojego pokoju.
Mama miała rację. Gardło mnie zaczyna boleć. No nic. Jakoś przeżyję. Co ja to miałam... Ach tak!
Mój cel : CODY.
-Jennifer!!! Ktoś do ciebie!!! - krzyknęła moja mama z dołu.
Szybko zbiegłam po shodach a tam...
-Hej Jen! - zobaczyłam Nialla w drzwiach
-Co ty tu robisz?
-Pytam się: czy chcesz iść ze mną na bal.
-Nie. Weź się odczep. Mam ciebie po kokardkę! - krzyknęłam i zatrzasnęłam drzwi
-Wszystko w porządku? - zapytała mama
-Tak. Jakaś pomyłka - palnęłam i wróciłam do pokoju.
***DWA DNI POTEM***
-Poniedziałek - mruczę, gdy tylko wyłączam budzik.
Przeciągam się, i siadam na łóżku.
-Dzień dobry Jennifer. Przepraszam, ale szukam moich ciapów. Nie widziałaś ich....  - przerywa moja mama, i patrzy się na mnie - dziecko! Ty jesteś cała rozpalona! - podchodzi do mnie, i przykłada rękę do czoła - nie idziesz do szkoły! - decyduje
-Ale mamo!
-Nie ma żadnych ale! Mówiłam ci w piątek! Kładź się pod koc. Ja muszę iść do pracy. Zadzwoń, jeśli będziesz się gorzej czuła - mówi, całuje mnie w policzek, i wychodzi z pokoju
-No pewnie - burczę.
Cały dzień spędziłam na oglądaniu filmików na youtubie. Nuuudy.
No i wtedy....
-Halo? - odebrałam telefon
-Cześć Jen! Wiesz co? Jak dzisiaj ciebie w szkole nie było, to pani Blavelly postanowiła, że nasza klasa i klasa Rossa, pojedzie na kemping do lasu, oddalonego o jakieś 100 kilometrów z tąd. Nie ważne. I było losowanie, kto z kim śpi w namiocie i....  - zaczęła Lucy
-I.....
-No i ty jesteś w grupie chłopców
-Co? Kto jest w tej grupie?
-Ross, Zayn, Tomlinson, Harry, Cody...
-CODY!
-Tak, Cody. Ale jeszcze ktoś...
-No mów - zaniepokoiłam się
-N... Niall  - westchnęła
-Co?! To niemożliwe!!! Dlaczego jaaa! - zaczęłam histeryzować
-Jedziemy w przyszły poniedziałek. Na tydzień. To będzie w lesie, nad jakimś jeziorem. Dobra ja kończę. Pa pa. Buziaczki - powiedziała Lu i się rozłączyła.
Idę o zakład, że Lu jest w grupie z Tini i taką lafiryndą z klasy Rossa, Mackenzie. Na sto procent mogli dobrać grupy, ale mnie nie było i wypadło tak, jak wypadło.
-Jeju. Dlaczego zawsze z nim! - krzyknęłam i walnęła ręką o łóżko.
Ojj, rozliczę się z dziewczynami. One pewnie mnie tam wcisnęły specjalnie.
No trudno. Jakoś przeżyję.
_________________________________________

Hej! Tak wiem... Rozdział miał ukazać się już w środę, ale tak mi jakoś wypadło. Przepraszam za opuźnienie. Jutro (poniedziałek) też będzie nowy.
Mam nadzieję, że się rozdział podoba. Osobiście nie jestem z niego zadowolona.
Dziękuję za wsparcie!
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Pozdrawiam
Juuula <3

3 komentarze:

  1. Haha coś czuję, że w tym lesie będzie ciekawie ;D Jen będzie z Codym... ja to wiem ;> Czuję to w kościach xd Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz kilka literówek. Głownie rzuciło mi się w oczy ''z tąd'' Proszę,popraw.
    A po za tym...czemu tak krótko? :o Tak się rozkręcałam a tu pfff...koniec xc
    Ile ja bym dała ,zeby spać z Harrym czy Niall'em w namiocie...No jestem ciekawa dalszej części,poinformuj mnie :*

    zapraszam na nowy rozdział o The Vamps :*
    http://boyincurls.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przepraszam za literówki :/ ale to przez to że piszę te rozdziały na telefonie i ten pisałam na szybko więc tak wyszło... To też powód, dlaczego ten rozdział jest krótki :-*
      Pozdro
      Juuula

      Usuń